Powiesz nam coś o swojej technice?

Jak fotografujesz owady?

o świcie owady są ospałe i można im robić nawet portrety w sporej skali odwzorowania. Jako hodowca, fotografuję też w domu, ustawiając cały plan zdjęciowy na stole. Często wymaga to stosowania namiotu bezcieniowego, bo moje egzotyczne stwory są ruchliwe, a nawet dzikie – jak nocne gekony. Generalnie, wymaga to cierpliwości, i czasem mija wiele godzin, zanim wstrzelę się w wymarzony kadr. Stosuję też technikę zwiększającą głębię ostrości o nazwie focus stacking. Można posługiwać się nią zarówno w terenie, jak i w domu. Jest pomocna zwłaszcza przy dużych powiększeniach. Daje nam możliwość oszukania praw optyki, które zawsze ograniczały fotografów makro.

Jaka jest najlepsza wskazówka, jaką otrzymałeś?

Chyba ta, że owady o świcie są prawie nieruchome, co pozwala sfotografować motyla czy ważkę w pięknym naturalnym środowisku. W środku dnia – są zbyty płochliwe, aby wykonywać tego typu zdjęcia.

Co Ty poradziłbyś początkującym fanom makro?

Najważniejsze są zasady kompozycji i obsługi aparatu. Dla mnie istotne jest świadome korzystanie ze sprzętu, by móc go odpowiednio ustawić, a cel pracy widzieć już w głowie – przed naciśnięciem migawki. Kadrując, zostawiajmy więcej miejsca przed modelem niż za, unikajmy kadrów wyśrodkowanych. Ważne, by nie ucinać kadru, ni żadnej części owada, takich jak odnóża, czy też czułki. Na koniec zalecam wyrobienie sobie zwyczaju kontroli histogramu – idealne zdjęcie powinno mieć zrównoważoną przestrzeń tonalną bez przepalonych miejsc czy smolistych czerni. Warto też zadbać o dobry balans bieli, by kolory były jak najbardziej naturalne. Nieodłącznym elementem jest cierpliwość. Jeśli nam jej brakuje, znudzimy się po chwili.

Które z Twoich zdjęć podoba Ci się najbardziej i dlaczego?

Myślę, że jest to portret modliszki Rhombodera w pozycji obronnej. Zdjęcie zdobyło już sporo wyróżnień. Cechuje je przyzwoita ostrość i przyjemne kolory. Taki efekt wymaga wielu mozolnych prób. Modliszka stawia skrzydła tylko na chwilę i w czasie około 2 sekund musimy oddalić się od niej, złapać ostrość na oczach i wykonać zdjęcie. Nie muszę chyba mówić, że kadr nie zawsze jest perfekcyjny, a dopiero po wykonaniu zdjęcia – dowiadujemy się, że nóżka modliszki została prawie ucięta. Tak zdarzyło się i w tym przypadku (zdjęcie rozpoczynające artykuł). Poza tym, jestem dumny z moich owadów w locie, gdyż zdjęcia takie często giną w tłumie innych, a ludzie niestety nie zdają sobie sprawy, jak trudne są do wykonania.

Masz swojego idola? Którego z fotografów najbardziej podziwiasz?

To od kilku lat wciąż ten sam – Igor Siwanowicz. Człowiek, który sprawił, że czuję się dumny z tego, że jestem Polakiem. Ciężko wyrazić zachwyt nad kunsztem tego Pana, i sposobem, w jaki kontroluje światło. Czasem zdaje się, że jest prawdziwym magikiem, bo potrafi „zaczarować” kadr w taki sposób, że zostaje na długo w głowie, nawet po zamknięciu przeglądarki, czy oczu. Podziwiam sterylność tych kadrów, pomysły na kompozycję, wyjątkowo miękkie i rozproszone światło, znakomitą ostrość. Dodatkowo widać, że ma pasję i naprawdę kocha to, co robi. To nie są zwykłe kadry. On naprawdę uwielbia te egzotyczne zwierzaki!

Zobacz 1 część wywiadukilk

 

Facebook Comments
Załaduj więcej podobnych artykułów
Załaduj więcej Redaktor
Załaduj więcej Biznes

Dodaj komentarz

Sprawdź też

Analiza kosztów: porównanie długoterminowych kosztów wypożyczenia vs. zakupu sprzętu budowlanego

Decyzja między wypożyczeniem a zakupem sprzętu budowlanego może mieć długofalowe skutki fi…